żeby się tak nie wybił(chociaż aktorem jest pierwsza klasa), to Quentin zamienił "Brzydkiego (Bestię) Rudzielca" w "Aktora (Piękną) Spenionego i dojrzałego".Dlatego potwierdzam swoją tezę ,że wszystko zawdzięcza QT.Na początku lat 90' dziękował Tarantino pod niebiosa,a teraz krąży taka plotka,że nie przyznaję się do swoich słow w wywiadach,ale ja sam nigdy nie dojdę czy to prawda,może wy coś wiecie ?
No cóż , oczywiście że bez Q.Tarantino, Tim Roth by się nie wybił , ale zauważ że to działa w dwie strony...
Zobacz jak świetnie dopasowane są do Rotha jego role , i jak Tarantino zyskał na daniu posady Rothowi :)
Kazdy się jakoś wybił, on pewnie też się starał o tą rolę, na pewno to nie było tak że Quentin do niego zadzwonił i 'słuchaj Tim mam dla ciebie role'.
chyba jednak tak było ze to QT wyszukał Tima Rotha - cytat z imdb:
"[On how his relationship with Quentin Tarantino came to be] Well, he came to me. He'd seen Rosencrantz & Guildenstern Are Dead and Vincent & Theo, which are films he really liked. My agent sent me the script, and wrote a little note saying I should look at the role of Pink or Blonde. And I read it and I said "No, I like that guy Orange, because he's a liar. I'll be an Englishman playing an American playing a cop who's playing a villain." And I liked that combination, because it seemed incredibly difficult to do. So then I met with Quentin and we got along very well, but they wanted me to read, and I wouldn't do it. I don't like auditioning in that way, because I'm not very good at it. But we all got drunk, and eventually I did. We became very fast friends."
@class_b Nie wiem, skąd taka plotka. Na imdb-ie jest cytat z jednego z wywiadów, w którym Tim mówi, że rozmawiał z QT o "Inglourious Basterds", ale w tym samym czasie pracował na planie LTM i nie mógł znaleźć czasu na film, który kręcony był w Niemczech.
http://www.imdb.com/name/nm0000619/bio#quotes